sobota, 27 kwietnia 2013

3. Ktoś

Ktoś przyjeżdża.
Przyjeżdża w majówkę.
Nie mogę się tego doczekać. Nie chcę, żeby tak pisała. Nie mogę jej odpowiedzieć, bo zawsze skłamię.
Do tego czuję się przez to niepewnie.
Chcę moją Ktoś.

Znalazłam jej nowego bloga. Chyba nikomu go nie podawała - tak jak ja tego. Z wyjątkiem P., ale Ona może to widzieć. Bo przecież Ona mi o sobie opowiada. Ja tak nie potrafię. Ale o P. kiedy indziej.
Chcę Kogoś. Naprawdę. Tak bardzo, że aż boli.
Nie rozumiem jej. Ma swój własny świat, którego nie znam. Chcę go poznać - z każdym dniem bardziej. Pociąga mnie jego dziwność.
To niewyobrażalnie złe. W chój...
Ktoś mówi "W chój".

Ktoś.
Ktoś.
Ktoś...

Powinnam wykasować jej imię, jak wszystkich innych, ale nie mogę. Bo to Ktoś - zmieniłam na Ktoś, choć już po publikacji.
Bez tego imienia ten post nie miałby sensu. Nie do końca ma teraz. Ale niech zostanie.
I tak nie ma, wiem. Wiem.

Cholera.

<3 Ktoś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz