środa, 26 lutego 2014

Czyżbym była pojebana?

Jwet 5 w nocy, a ja nie śpię. O polnocy obiecałam sobie, że najpóźniej o 2 pójdę spać. Ale czytałam i byłam w takiej kondycji, że nie zasnęłabym. Czemu? Zastanawiam się i zastanawiam. Przypomniał mi się jeden z ficków, a właściwie jedno zdanie "był tak zmęczony, że zasnął od razu, pomijając ten moment, w którym się rozmyśla" - czy jakoś tak, jako, że to z ficka Filigranki, to na pewno było to bardziej poetyckie, ale to w sumie nie ważne. Istotne jest to, że uświadomiłam sobie, że już od dłuższego czasu robię wszystko, by nie mieć tego czasu na rozmyślania. Myślę, że za dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że wiele rzeczy, które robię są autodestruktywne lub w przyszłości zranią bliskich mi ludzi, ale jednocześnie wiem, że za wiele stracę, jeśli przerwę to, co robię, więc tego nie przerwę. To mnie nieco dobija, ale jedyne, co mogę robić, to czekać. Teraz spróbuję usunąć, ale nie wiem, co na to mój zegar biologiczny...

4 komentarze:

  1. I feel you, bro.
    Może tak naprawdę każdy ma takie wrażenie. Skoro obie bez konsultacji ze sobą odnosimy to samo wrażenie.
    Może tylko wydaje nam się wszystko.
    O_O
    Nie wiem.

    Ale wysypiaj się, na miłość Ra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciała bym! Serio!
    Ale jak???

    Może tak, może po prostu nie jestem tak dobra, jak inni myślą. Serio, jestem strasznym chujem czasami. Powinnaś wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, kupimy Ci czas od Niemców.

      Kto tak myśli? Zawsze wiedziałam, że kawał chuja z Ciebie.
      A tak szczerze - każdy bywa chujem. Mniej lub bardziej.

      Usuń