niedziela, 14 września 2014

Nic co zielone nie jest niewinne

Usiłuję się zmusić. Do czegokolwiek produktywnego. Niestety słabo mi to idzie. Znaczy się, hej, piszę tu notkę, żeby od tego uciec. To coś Wam powinno powiedzieć. Nie mam w domu wody. Nie, serio, hydrofor mi siadł. Mój wujek przyszedł zmienić pompę, niestety, urwał jakąś część (... następnym razem zrobię to sama, serio ...) i dopiero jutro może ją kupić. Geniusz! Poza tym napisałyśmy z Niną Preambułę do Programu Wychowawczego mojej szkoły. To już drugi I(z trzech...) dokumentów w mojej szkole, który pisze... Powinnam dostać za to jakiś medal. Musze też napisać tekst na TŚW3, ale nie mam do tego głowy. A, no i staram się codziennie słuchać TOK FM, żeby wiedzieć "o czym się mówi". bo to może być na maturze. Znaczy, w sumie to bardzo dobrze się tego słucha, więc chyba zostawię sobie ten nawyk, ale popsułam słuchawki. Jestem debilem... Co do tytułu - jakiś musiałam nadać, nie?

1 komentarz: